Mama..
Jak to możliwe, że
w kwadrat Twej twarzy
wpisał On
z boską precyzją
trójkąt odwrócony.
Że podkowiasta linia Twych pełnych ust
podkreśla niewinność i radość Twej kobiecości
nigdy nienaruszonej.
Że zakrzywienie Twych brwi
miast brzydoty
dodaje
piękna nie do nasycenia
on nie mógł
przejść mimo
ona mogła.
*
Przejdźmy się
po raz ostatni
brzegiem białej rzeki
Chodźmy
wezmę Cię za rękę
patykowatą
bez grama lekkości
bez grama nieśmiertelności
Łzy nasze
wymieńmy się nimi
z rzeką co
płynie do niego
Moja perło istnienia
drętwieję wraz z Tobą